piątek, 30 listopada 2012

Afryka jest cudowna!!!

Wróciłam, cała i zdrowa :) Było naprawdę fantastycznie! Pierwsze dwa dni całkowicie byłam skoncentrowana na protezie. Wydawało mi się przed wylotem, że jest nieźle i kondycyjnie dam rade. Nie dałam. Prawdziwa rehabilitacja zaczęła się tak naprawdę na drugi dzień po przylocie do Afryki, gdy dojechaliśmy do Rezerwatu Imire. Tomek Michniewicz zabrał mnie w to miejsce nie bez powodu. To naprawdę była dla mnie ciężka praca... Przy 40 stopniowym upale, chodziliśmy po kilka godzin po sawannie, gdzie trawy miejscami sięgały do pasa. W efekcie nie widziałam własnych stóp, więc o ile swoją własną czułam, to miałam nadzieję, że z protezą jest wszystko ok. Na szczęście moja nowa koleżanka nie zrobiła mi żadnego psikusa i dzięki temu poczułam się w niej naprawdę pewnie :)))
Potem było już tylko lepiej!

Opowiem Wam o tym troszkę później, bo muszę to ładnie ubrać w słowa :) a jutro?

KONCERT FUNDACJI ISKIERKA


wtorek, 27 listopada 2012

niedziela, 18 listopada 2012

Ostatnia rehabilitacja przed wyprawą

Jutro czeka mnie ostatnia rehabilitacja w Bieruniu przed wyprawą... Wydaje mi się, że robię postępy w chodzeniu, ale tak naprawdę to wymagam od siebie zdecydowanie więcej...:)
Nie mogę się doczekać czwartku! Nigdy nie leciałam samolotem, więc kilkunastogodzinna podróż będzie dla mnie ciekawym doświadczeniem :) ciekawe co ja będę robić przez tyle czasu, bo raczej nie zasnę :)
Jutro biorę się za zakupy i segregację ubrań. Moje ukochane jeansy zostawiam w szafie, więc muszę skompletować inny zestaw ubrań, no ale nie narzekam bo która kobieta nie lubi zakupów? :)

niedziela, 11 listopada 2012

Mam już protezę!!!

W piątek odebrałam moją nową protezę! :)
Tyle czasu na to czekałam! Niesamowite...
Niestety proteza sama chodzić nie chce, więc musimy się do siebie przyzwyczaić :) Chodzi się zupełnie inaczej niż w tamtej i muszę koncentować się na każdym kroku, żeby nie zrobić sobie krzywdy. Co de facto nie jest takie łatwe, bo proteza ma zabezpieczenia, które chronią mnie przed upadkiem.
No nic, koniec siedzenia (sasiedzi się całkiem wygodnie, bo nic mi się do pośladka nie wbija ;D...). Wracam do roboty, pa!


A oto pamiątkowe zdjęcia (w nowej protezie) przed Zakładami V!GO w Reptach

Widzicie to skupienie? :D



Rehabilitacja z Mają Włoszczowską!




Dzisiaj po raz pierwszy była na rehabilitacji w Fizjofit-Galen w Bieruniu. Wcześniej słyszałam, że na rehabilitację ściągają tam wszyscy sportowcy, bo są tam bardzo dobrzy fizjoterapeuci. A teraz potwierdzam to i ja :) dzięki uprzejmości Pana dr Krzysztofa Ficka od dziś zaczynam intensywną rehabilitację, bo do wyjazdu już tuż tuż :D co prawda po protezę mam jechać dopiero w piątek, ale zacząć ćwiczyć trzeba wszystkie partie ciała.
Co więcej, ćwiczyłam dziś na jednej sali z Mają Włoszczowską! :) Niewiarygodne, że świat jest taki mały... Mogłam dziś na własne oczy zobaczyć jak Maja wraca do kondycji. Niestety pechowy upadek podczas treningu pozbawił ją szans na udział w Igrzyskach w Londynie, a miała naprawdę ogromną szansę na złoto. Miałam nawet okazję porozmawiać z nią o tym i naprawdę w dużym stopniu wiem co czuje i jak ciężko jest być zależnym od innych osób, w takim codziennym, normalnym życiu. Dla Mai numerem 1 było wrócić do samodzielności, a dopiero potem na rower. I powiedziała całkiem mądrą rzecz, a mianowicie, że mamy przestać się martwić tym, na co nie mamy wpływu, a dawać z siebie wszystko tam, gdzie możemy... 















fot. Joanna Nowicka


Gdybyście potrzebowali namiary na rehabilitację