Jutro czeka
mnie ostatnia rehabilitacja w Bieruniu przed wyprawą... Wydaje mi się,
że robię postępy w chodzeniu, ale tak naprawdę to wymagam od siebie
zdecydowanie więcej...:)
Nie
mogę się doczekać czwartku! Nigdy nie leciałam samolotem, więc
kilkunastogodzinna podróż będzie dla mnie ciekawym doświadczeniem :)
ciekawe co ja będę robić przez tyle czasu, bo raczej nie zasnę :)
Jutro
biorę się za zakupy i segregację ubrań. Moje ukochane jeansy zostawiam w
szafie, więc muszę skompletować inny zestaw ubrań, no ale nie narzekam
bo która kobieta nie lubi zakupów? :)
dodano: 18 listopada 2012 23:34
OdpowiedzUsuńjuz czekam na kolejny wpis
autor: Bezimienny
dodano: 20 listopada 2012 19:41
OdpowiedzUsuńNastępny po wyprawie :)
ale zapraszam na fb, może tu uda mi się coś szybciej wrzucić :)
LINK:
http://www.facebook.com/kierunekszczescie
autor: Magda